Tusk naśmiewał się z Kaczyńskiego, że prezydent pilnuje żyrandola a tu się nam okazuje, że Donald sam może zostać żyrandolem i to nawet europejskim. Żyrandol to coś co świeci i to nawet z góry. Donald to doskonale przećwiczył i jego dokonania zostały zauważone przez naszych Panów Europejczyków niemieckich i francuskich więc stąd ten pomysł na wymianę żyrandola w europie.
Polityka jest zawsze wielowymiarowa. Na niwie krajowej oznacza to, iż Tuska będzie chronił immunitet przed zemstą Kaczyńskiego za Smoleńsk. Europie da to chwilę spokoju, będzie mogła sobie umyć ręce w brudnej chwili z mongolską napaścią na Ukrainę a i Putiun się ucieszy, wiedząc, że najważniejszym emementem żyrandola jest jego włącznik albo inaczej nazywająć wyłącznik. A ten znajduje się w Mockbie...