Do wiosny pan Arłukowicz, minister w rządzie Tuska i Kopacz miał "zlikwidować kolejki" do lekarzy. Taki warunek stawiał mu "prezydent europy" Tusk. I co? I g...no.
Kolejki jak były tak się nawet wydłużyły a pani premiera Kopacz zatrudnia go nadal na urzędzie.
Najwyraźniej pani premierze Kopacz nie przeszkadza, że Arłukowicz kłamie i składa deklaracje, których nie dotrzymuje.
Ja się temu nie dziwię bo sama pani premiara Kopacz lubi kłamać (na metr w głąb) więc ją takie zachowanie Arłukowicza jej nie dziwi. Widocznie Premiera Kopacz dobierała swoje laufry do rządu na zasadzie: ja kłamię, ty kłamiesz - to się dogadamy - i razem więcej nakłamiemy.
By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim naszym znajomym...
Komentarze